Ostatnio często spotykam się z wiecznym niezadowoleniem ludzi. Narzekanie słyszy się wszędzie - na ulicy, na uczelni, w autobusie.
Szczególnie denerwuje mnie ciągłe narzekanie mieszkańców na swoje miasto. Nie wiem jak to jest w Waszych miastach, ale Łodzianie to chyba wybitnie słyną z tego, że są niezadowoleni. I tak sobie myśle.. Starajmy się myśleć pozytywnie, uczmy się dostrzegać pozytywy miasta. Tak, wiem- mnie też denerwuje tłok w autobusie, korki na ulicach, remonty itd. Łódź aktualnie jest na takim etapie swojego życia, że wszystko jest rozkopane, wszędzie budowa. Ale postarajmy się pomyśleć, że za 3-4 lata będziemy żyli w zupełnie innym mieście. Może jestem naiwna, ale jak patrze na różne plany budowy to cieszę się, że za te parę lat to powstanie. Może nie będzie idealne, budowa na pewno się opóźni, ale W KOŃCU coś się zmieni, będzie coś nowego. Uważam, że zmiany w mieście są potrzebne i są ważne.
Smuci mnie nastawienie mieszkańców, którym zawsze coś nie pasuje i wszędzie szukają problemu, zamiast wyjść z domu i zacząć szukać pozytywów. W moim mieście wiele się dzieje. Jednak, żeby to zauważyć trzeba CHCIEĆ. Mamy masę fajnych festiwali choćby LIGHT MOVE FESTIWAL czy DESIGN FESTIVAL, na który zjeżdzają się projektanci z całego świata.
Szczególnie denerwuje mnie ciągłe narzekanie mieszkańców na swoje miasto. Nie wiem jak to jest w Waszych miastach, ale Łodzianie to chyba wybitnie słyną z tego, że są niezadowoleni. I tak sobie myśle.. Starajmy się myśleć pozytywnie, uczmy się dostrzegać pozytywy miasta. Tak, wiem- mnie też denerwuje tłok w autobusie, korki na ulicach, remonty itd. Łódź aktualnie jest na takim etapie swojego życia, że wszystko jest rozkopane, wszędzie budowa. Ale postarajmy się pomyśleć, że za 3-4 lata będziemy żyli w zupełnie innym mieście. Może jestem naiwna, ale jak patrze na różne plany budowy to cieszę się, że za te parę lat to powstanie. Może nie będzie idealne, budowa na pewno się opóźni, ale W KOŃCU coś się zmieni, będzie coś nowego. Uważam, że zmiany w mieście są potrzebne i są ważne.
Smuci mnie nastawienie mieszkańców, którym zawsze coś nie pasuje i wszędzie szukają problemu, zamiast wyjść z domu i zacząć szukać pozytywów. W moim mieście wiele się dzieje. Jednak, żeby to zauważyć trzeba CHCIEĆ. Mamy masę fajnych festiwali choćby LIGHT MOVE FESTIWAL czy DESIGN FESTIVAL, na który zjeżdzają się projektanci z całego świata.
Okej, koniec tych przemyśleń. Teraz przejdę do sedna. Ostatnio poświęciłam trochę czasu na zrobienie 2 pocztówek z Łodzi. Powstały one w współpracy z moją koleżanką, która zajmuje się fotografią - Asią Pilas.
Zdjęcia jak dla mnie super, potrafią odnaleźć właśnie magię w mieśćie. Oto efekt pracy:
Najważniejsze to doceniać to, co się ma ;) " Cudze chwalicie, swojego nie znacie ".
OdpowiedzUsuńhttp://aworld-alone.blogspot.com/
zgadzam się z Tobą
Usuńpiękne kartki, no a przemyślenia trafne, niestety... nie doceniamy tego, co mamy :/
OdpowiedzUsuńświetne te pocztówki! :)
OdpowiedzUsuńu mnie w mieście też wszyscy narzekają, a faktycznie to nie mają dlaczego- w ciągu ostatnich 2 lat miasto zostało bardzo wyremontowane i powstały nowe budynki, z których wszyscy korzystają :)
marcziii.blogspot.com
Ja jestem z Poznania i jest to samo... narzekanie, narzekanie i narzekanie. A to, że za dużo już tych centrów handlowych, a że korki, a że ciągle coś budują... Hmm co do centrów to myślę że nie jest ich za dużo, bo zawsze i w każdym są tłumy! Korki w naszych czasach nawet w małych miasteczkach, a co do budów... fajnie że miasto się rozrasta, unowocześnia :) Hmm do Łodzi zawitam w czerwcu na Impact Festival :) Pozdrawiam! P.S. Świetne rysunki, właśnie przeglądam wcześniejsze posty:)
OdpowiedzUsuńCudowne pocztówki. Ja nawet mieszkam na wsi, a i tak narzekają. Daleko do sklepu, psy biegają itp. A i jeszcze blog super.
OdpowiedzUsuńnigdy nie byłam w Łodzi :) u mnie sie chyba nie narzeka, bo nie ma na co :)
OdpowiedzUsuńcały czas się zbieram do wyjazdu do Łodzi i jakoś wybrać się nie mogę :/ Ja tam nie narzekam na swoje miasto - jestem lokalną patriotką :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://www.nawieszakach.blogspot.com/
mieszkalam w lodzi pol roku ; p wrazenia przecietne
OdpowiedzUsuńPocztówki jak nie z Łodzi. Łodzianką jestem od urodzenia, ale Twojego entuzjazmu nie podzielam i jeszcze długo podzielać nie będę. Niestety. Mieszkałam też w innym mieście i nie narzekałam wcale, więc to chyba jednak nie wina wrodzonego pesymizmu a wdychanego z łódzkim powietrzem niezadowolenia ;-)
OdpowiedzUsuń