poniedziałek, 23 marca 2015

OUTINGS PROJECT

Od paru dni  internet obiegają zdjęcia, na których można zauważyć różne postacie z obrazów umieszczone w przestrzeni miejskiej. 

/źródło: niezłasztuka.net/
Sprawcą całego zamieszania jest Julien de Casabianca, francuski artysta i filmowiec. Stworzył on pomysł "OUTINGS PROJECT", czyli uwolnienie sztuki z ram i przeniesienie jej w codzienne zwykłe życie. Taka akcja miała miejsce już w wielu miastach Europy takich jak Londyn, Barcelona i Paryż. Teraz przyszedł czas na Warszawę i dzieła z Muzeum Narodowego oraz Gdańsk.
Julien de Casabianca fotografuje za pomocą aparatu w telefonie znane dzieła w muzeach, następnie wywołuje zdjęcia w odpowiednim powiększeniu, wycina z nich postacie i umieszcza je na ścianach budynków za pomocą kleju do tapet, tak aby nie uszkodzić budynku. Zasad jest kilka: postacie, które wybierane są do sfotografowania są nieznane. Żadnych królów, postaci religijnych i tym podobnych. W zabawie biorą udział tylko obrazy z muzeum miasta w którym będą rozklejane tak, aby propagować sztukę lokalnie. 
Główną ideą projektu jest trafienie mało znanych portretów do anonimowych przeciętnych mieszkańców miasta, którzy na co dzień nie mają nic wspólnego ze sztuką. Julien de Casabianca na swojej stronie ujmuje to tak: "anonymous people from paintings to anonymous people from street".
 /www.outingspjorect.com/

 /www.outingspjorect.com/
 /www.outingspjorect.com/
Dla mnie to genialne w swojej prostocie i jestem zachwycona, że coś takiego istnieje. W końcu w dzisiejszych czasach mało który człowiek ma czas chodzić po muzeach, a tak sztuka przychodzi sama do niego.
Więcej o akcji można przeczytać na oficjalnej stronie. Autor podkreśla też, że do projektu może dołączyć każdy. Zamieścił na stronie konkretne wytyczne jak przygotować odpowiednio zdjęcia do druku oraz jakie wymagania powinny spełnić budynki, obrazy i same wydruki, aby działanie nie było sprzeczne z ideą projektu.

Marzy mi się, aby moja kochana Łódź mogła również dołączyć do projektu. Sama bym się chętnie w to zaangażowała. W końcu mamy się czym pochwalić - Wyspiański, Rodakowski, Chełmoński, Boznańska.. Byłoby z czego wybierać. Szkoda, że takie wydruki to jednak dosyć droga sprawa, no i bez sponsora ani rusz.

9 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy pomysł, ludzie mają dzięki temu kontakt ze sztuką na codzień:) Jetem za! Warszawa stoi otworem, ale powiem szczerze, że pierwszy raz słysze o tym projekcie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo, piękne... Niektóre takie idee nie podpadają mi do gustu, np. kiedyś w moim mieście ubierali latarnie w ubranka z włóczki czy takie coś... A ja wiem, jaka droga jest wełna, i szkoda było mi, że się marnuje. Ale ta idea mi się podoba. Bo to jest śliczne. Tak sobie idziesz i wpadasz na dziewczynę przeniesioną ze "Swojego" obrazowego świata do naszej rzeczywistości. Coś cudownego dla osoby, która lubi szukać poetyczności w codziennym życiu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne w swojej prostocie! Wyspiański na murach to byłby czad....

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo bardzo pozytywna akcja! Chętnie zobaczyłabym coś takiego na murach Poznania.
    PS. Ktoś zna autorów dzieł z drugiego i trzeciego zdjęcia? Prosiłabym o pomoc w rozszyfrowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o tym właśnie projekcie i jestem pozytywnie zaskoczona! Według mnie jest to wspaniały pomysł i powinno być takich więcej. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne! W moim brudnym Chorzowie, to nawet nie ma opcji myśleć o czymś takim...Ale doceniam ludzi, którzy się tym zajmują. Nawet oglądałam ostatnio dokument o takim podobnym "Street Art" :) Pozdrawiam ;)
    lady-awa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny projekt!! Uważam, że grafitti w takim wydaniu powinno być bardziej popularne i powszechne, wtedy smutne bloki i ulice byłyby weselsze ;)

    http://mademoisellejuliet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Projekt jest cudowny, szkoda tylko, że ludzie go nie docenili i zniszczono 'dzieła' :(

    OdpowiedzUsuń
  9. taki projekt przydał by się w całej Polsce, a może samemu tak się zebrać w grupkę osób i robić coś podobnego? :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuje za każdy komentarz, mobilizują mnie one do pracy :)
Jeśli masz jakieś pytania - pisz - chętnie pomogę.

Szukaj na tym blogu