niedziela, 3 maja 2015

ELEMENTARZ PROJEKTANTA 2015

Chyba każdy, kto choć odrobinę interesuje się projektowaniem graficznym już domyśla się o czym będzie cały artykuł. Tak! Podobnie jak w roku ubiegłym zawitałam na Elementarz Projektanta do Poznania. Dużo się działo, dużo mówili, ale trochę dni już od tego czasu minęło, emocje opadły, także czas na małe podsumowanie ;)
Dla tych co nie wiedzą, Elementarz Projektanta to konferencja dotycząca projektowana graficznego. Została zapoczątkowana w zeszłym roku, co dokładnie opisałam tutaj.
Elementarz w tym roku składał się z trzech dni, a nie dwóch - jak poprzednio. Widać było, że wszystko jest starannie przygotowane i przemyślane przez organizatorki. 
Dzień pierwszy to spotkanie z dyplomantami i wystawa pod tytułem "debiut projektanta". Pokaz portfolio okazał się bardzo ciekawy. Co tu dużo gadać - masa dobrych projektów i pozytywnych ludzi. Nie będę przynudzać, sami popatrzcie.

/Polskie wesele wg Dominiki Czerniak czyli czerniakzły
/"Grzybobranie" Agaty Polasik/
/fragment gry "Grzybobranie"/
/gra "Ostatni PKS" Agnieszki Kamińskiej/
/Agnieszka Kamińska opowiada o swoich projektach/
/Szymon Sznajder opowiada o logo, które storzył dla firmy produkującej siatki, które służą do tego żeby zabezpieczyć balkon, żeby koty nie wypadały ;) /
Ciężko tak naprawdę przyznać, która praca podobała mi się najbardziej. Nie wiem jak to się dzieje, ale Wy Poznaniacy, zawsze łapiecie mnie za serce swoimi projektami. Może to kwestia dobrej, uczelni, dobrych wykładowców, albo po prostu utalentowanych ludzi. Sama nie wiem - Wy mi powiedzcie. ;)
Podczas pierwszego dnia, również bardzo spodobał mi się pomysł jednej z dyplomantek, która opowiadała o tym, że postanowiła zacząć robić legowiska dla psa, i do celów promocyjnych "wykorzystuje" swojego pupila. Projekt nazywa się "Nie dla psa kanapa"- warto zajrzeć i zobaczyć, bo naprawdę piękne rzeczy tam się tworzą, a jeszcze piękniej są reklamowane.

/"Nie dla psa kanapa"/

Jak widzicie sam przedsmak "Elementarza" obfitował w dużą porcję inspiracji i dobrego designu. Następnego dnia, tak zachęceni, poszliśmy słuchać o tym co zrobić, że udoskonalić naszą pracę.

SOBOTA
Jako pierwsi prezentowali się Syfon Studio. Dla mnie wykład bardzo ciekawy, szczerze mówiąc nie znałam ich wcześniej. Zostałam zaskoczona dużą porcją praktycznych informacji o prowadzeniu własnego studio, ogromną ilością konkretów i bardzo rzeczowymi płynnymi opowieściami. Wynikało z nich, że faktycznie założenie studia ułatwia wiele rzeczy. Ustalenie godzin pracy i oddzielenie ich od życia osobistego jest jednak bardzo ważne. W przypadku bycia freelancerem, raczej nie ma takiej możliwości. Mimo że było rano, na wykładzie nie nudziłam się ani chwili. Z perspektywy czasu muszę przyznać, że dla mnie był to najciekawszy i najlepszy wykład na tegorocznym elementarzu. A już na pewno najlepszy jeśli chodzi o dzień pierwszy.

/Syfon Studio opowiada/
Kolejny temat, jaki został poruszony to "własne studio od strony formalnej". Niezwykle miła pani Karolina Szalewska uświadamiała, jakie są różnice między spółką, a firmą jednoosobową i jak się w ogóle zabrać do założenia własnej działalności. Zazdroszczę Poznaniowi tak miłych urzędników, mam nadzieję, że u mnie w Łodzi jeśli przyjdzie mi się zabrać do takich rzeczy znajdzie się ktoś, choć w połowie tak miły jak pani Karolina, kto pomoże mi przejść przez te wszystkie papierkowe sprawy.
Kolejni prelegenci, którzy wystąpili to: Mamastudio - które dało radę z wykładem mimo pomylenia prezentacji ;), Agnieszka Cegła - reprezentująca Papierowy Design ( łał, nie wiedziałam, że jest tyle rodzajów papieru, żałuje, że na uczelni nigdy nie zrobiliśmy projektu, którego celem byłoby podkreślenie wartości projektu przez wybór odpowiedniego papieru) oraz legendarny już na elementarzu Jacek Kłosiński ;) Dzień pierwszy kończył panel o finansach projektanta, a następnie networking przy piwku ;) Bardzo pozytywnie odebrałam to, że afterparty odbywało się w tym samym miejscu zaraz po prelekcjach. Dzięki temu ludzie się nie rozeszli i  jeśli ktoś tylko chciał to była okazja poznania nowych ludzi.

/Jacek Kłosiński opowiada o kopaniu skarbu ;)/
/uważnie słuchamy/
/takie piękne krzesła Modzelewskiego czekały na uczestników panelu dyskusyjnego/
NIEDZIELA
Jeśli chodzi o dzień drugi to zaczął się od wykładu Studia Otwartego na temat relacji z klientem. I znowu, wykład bardzo rzeczowy, dużo konkretów, ale też oczywistych rzeczy o których czasem się jednak zapomina. To, że projektant gra z klientem do jednej bramki jest przecież oczywiste. Mimo tego,  nie raz nie dwa widać,  jak zamiast okazać trochę pokory i zrozumienia dla klienta, projektanci unoszą się swoim "wiem najlepiej".  Poza tym, dzięki "Studio Otwarte", dzięki Wam już następnego dnia udało się zażegnać w mojej grupie projektowej  podbramkową sytuację z klientem! ;) Rady faktycznie działają, sprawdzone w praktyce!

/Studio Otwarte w akcji/
/grzechy projektanta w relacji z klientem/
Kolejne wykłady poranne poprowadzili: Marcin Olkowicz (o skutecznej prezentacji siebie, wykład bardzo oryginalny, bo nie było to sztampowo o mowie ciała ;)) oraz Paweł Walentynowicz (dowiedziałam się między innymi, jaka jest różnica między słowem zaliczka, a zadatek) . Później nastąpiła przerwa obiadowa, w której można było troszkę zregenerować siły na kolejne kilka godzin. Kolejna porcja wiedzy na Elementarzu zaczęła się od wykładu Jana Kallwejta, dla którego wielki szacunek za to, że jako jedyny nie bał się rzucać konkretnymi stawkami za pracę projektanta. Wcześniej dowiadywaliśmy się, że finanse są ważne i trzeba o nich mówić, jednak nie było żadnych konkretów, które są jednak najbardziej  cenione wśród projektantów z małym doświadczeniem. Myślę, że Ci, którzy interesują się ilustracją, wyszli z wykładu bardzo zadowoleni i bogatsi w wiele cennych informacji. Ostatnie godziny to panel dyskusyjny prowadzony przez inicjatorki tego wydarzenia - Olgę i Paulinę, wykład Chrisa Kwacza o social mediach ( można było się nieźle ubawić, do tej pory się zastanawiam, co niektórzy mają w głowach używając bezmyślnie własnych kont na Facebooku, czy Twitterze.) oraz wykład Adama Twardocha o typografii.

/gadżety Elementarza cieszyły się dużym zainteresowaniem/
Podsumowując, bardzo miło spędziłam te 3 dni w Poznaniu. Dostałam potężnego kopa energii i inspiracji na najbliższy czas. Wykłady były bardzo ciekawe, szkoda, że w tym roku nie było żadnych warsztatów, które przeznaczone były stricte dla projektantów. Wszystkie, które się odbyły, były niestety w trakcie wykładów, z których nie chciałam rezygnować, a ponadto były skierowane raczej dla osób niezajmujących się projektowaniem zawodowo. Co do zagadnień poruszanych na konferencji, jak widać powyżej, tematyka wykładów na Elementarzu była dosyć zróżnicowana. Myślę, że każdy, kto przyjechał mógł znaleźć coś dla siebie, co go zainteresowało i czego mógł się nauczyć. Na koniec chciałam podziękować Paulinie i Oldze, a także prelegentom występującym na konferencji, to była sama przyjemność słuchać Was i uczestniczyć w całym wydarzeniu! Mam, nadzieję, że do zobaczenia za rok! Chętnie odwiedzę Poznań, jeszcze raz, zakochałam się w tym mieście ;)

A czy ktoś z Was był  na Elementarzu? Chętnie się dowiem co Wam się podobało i co sądzicie na ten temat :)

14 komentarzy:

  1. „Legendarny” — wow, ale mnie zaszczyt spotkał. ;) Dzięki Marta za relację i miłe słowa. Do zobaczenia za rok. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy ktoś mógłby odrobinę streścić o czym było na wykładzie o ilustracji? Niestety musiałam już wtedy wyjechać z Poznania :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziewczyny z Elementarza, obiecały, że wszystkie wykłady będą dostępne u nich na stronce, więc pewnie niedługo tak się stanie, także będziesz miała okazję przesłuchać na spokojnie ;)

      Usuń
  3. Cóż, ja tegoroczny Elementarz odebrałem w zasadzie zupełnie odwrotnie niż Ty ;) Dzielę się swoimi wrażeniami:
    http://www.kacpertomaszewski.com/blog/elementarz-projektanta-2015-relacja/

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety to zupełnie nie moje klimaty, jednak pierwsze zdjęcia przedstawiające gry planszowe są świetne, najbardziej podoba mi się ta "Ostatni PKS" ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna relacja! :) Mi Syfon też przypadł do gustu. Jacek, Jan teeeż :) Super robotę zrobili chłopaki. I oczywiście dziewczyny z Elementarza :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe. Też się bawię w projektowanie.... chociaż troszeczkę inne ;) Jednakże to musiało być ciekawe doświadczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie piękne zdjęcia i ciekawe rzeczy do poczytania. :) Z pewnością będę śledziła kolejne wpisy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie to czarna magia. Jakkolwiek uważam to za ciekawe - tak jestem nogą totalną w tej dziedzinie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę o tym wydarzeniu, mimo że w poznaniu bywam często. ale cieszę się, że trafiłem na twojego bloga, bo teraz wiem, na co wybierać w przyszłości. projektowanie graficzne - genialna rzecz. ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe wydarzenie dla tych, którzy interesują się tą tematyką :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też tam byłam! :) I za rok na pewno znowu pojadę, warto. Jak dla mnie najlepszy był wykład na temat ilustracji - Jana Kallwejta (bardzo mnie zainspirował). Podobało mi się również wystąpienie Syfon Studio oraz Jacka Kłosińskiego - świetni ludzie, wspaniali projektanci :) Zresztą całe wydarzenie było genialne, dziewczyny świetnie się spisały.

    OdpowiedzUsuń
  12. Patrz jaki świat mały. U Justyny Dziedzieli byłam na weselu i jestem w posiadaniu tych pięknych zaproszeń, a z Agatą Polasik studiowałam hehe :) Świetne wybory!

    OdpowiedzUsuń

dziękuje za każdy komentarz, mobilizują mnie one do pracy :)
Jeśli masz jakieś pytania - pisz - chętnie pomogę.

Szukaj na tym blogu