Tak się złożyło, że w zeszłym roku wyszła też książka poświęcona życiu Zdzisława Beksińskiego oraz życiu jego syna. Powędrowałam więc do księgarni, kupiłam i czytam. Jest w niej milion rzeczy, faktów, które mnie dziwią, ale też pomagają zrozumieć jaki charakter miał Beksiński. Ten post będzie dosyć niestandardowy, bo pominę wszystkie sztampowe informacje, a skupię się na ciekawostkach.
1) Beksińskiego przerażała myśl o posiadaniu dzieci. Ciąża u kobiety budziła w nim odrazę do tego stopnia, iż uważał, że kiedy jego żona w nią zajdzie to będzie koniec jego małżeństwa. Uważał, że ciało kobiece przestaje być wtedy w jakikolwiek sposób atrakcyjne dla mężczyzny i na zawsze pozostaje wręcz obrzydliwe. Brzydził się też małych dzieci.
2)Nienawidził wyjeżdżać. Jak sam to określał kiedy miał wyjechać z Sanoka ogarniała go "sraczka". Mówił, że może robić wszystko pod warunkiem, że na noc wróci do własnego domu, własnej sypialni i toalety. Z tego powodu odmówił też wyjechania na stypendium do Stanów Zjednoczonych, czy nie chciał jeździć na własne wystawy np. do Warszawy.
3)Uwielbiał pisać listy. Prawdopodobnie dlatego, że to był jego jedyny kontakt z ludźmi spoza Sanoka. Miał bardzo wielu przyjaciół z którymi utrzymywał kontakt głównie korespondencyjny. Nie znosił jednak kiedy list, który do niego przyszedł był napisany brzydkim charakterem. I choć sam nie miał zbyt czytelnego pisma, to w takich sytuacjach pisał odpowiedź takimi bazgrołami, aby nic się nie dało odczytać. A co, niech zobaczą jak to jest!
4) Malował zawsze przy sztucznym świetle. Był perfekcjonistą, do swoich dzieł podchodził bardzo krytycznie. Okna w pracowni były zawsze szczelnie zasłonięte. Mówił, że światło dzienne tylko przeszkadza w pracy, bo rano jest inne, popołudniu inne, wieczorem inne i zwariować można.
5)Zaczął utrzymywać się z malarstwa dopiero w wieku 43 lat. Wcześniej w domu Beksińskich panowała bieda. Niejednokrotnie Zdzisław nie miał na czym malować, pieniądze na jedzenie były wyliczone co do grosza, farby wynosił po cichu z fabryki Autosana w której pracował. Często też rezygnował z udziału wystawach, bo to rodziło kolejne koszty.
To tylko kilka z naprawdę ogromnej ilości ciekawostek, które zostały mi w pamięci. Po przeczytaniu około 200 stron książki można się dowiedzieć bardzo dużo o jego życiu i uzyskać realny obraz tego słynnego malarza. Dużo historii o nim pomaga zrozumieć też jego charakter i to co pokazywał na obrazach. Dla mnie to naprawdę niezwykłe czytać o nim i już nie mogę się doczekać kolejnych stronic, czeka na mnie jeszcze połowa książki. Jeśli choć część rzeczy, którą tu przeczytaliście Was zafascynowała to polecam na pewno też Wam się spodoba.
4) Malował zawsze przy sztucznym świetle. Był perfekcjonistą, do swoich dzieł podchodził bardzo krytycznie. Okna w pracowni były zawsze szczelnie zasłonięte. Mówił, że światło dzienne tylko przeszkadza w pracy, bo rano jest inne, popołudniu inne, wieczorem inne i zwariować można.
5)Zaczął utrzymywać się z malarstwa dopiero w wieku 43 lat. Wcześniej w domu Beksińskich panowała bieda. Niejednokrotnie Zdzisław nie miał na czym malować, pieniądze na jedzenie były wyliczone co do grosza, farby wynosił po cichu z fabryki Autosana w której pracował. Często też rezygnował z udziału wystawach, bo to rodziło kolejne koszty.
To tylko kilka z naprawdę ogromnej ilości ciekawostek, które zostały mi w pamięci. Po przeczytaniu około 200 stron książki można się dowiedzieć bardzo dużo o jego życiu i uzyskać realny obraz tego słynnego malarza. Dużo historii o nim pomaga zrozumieć też jego charakter i to co pokazywał na obrazach. Dla mnie to naprawdę niezwykłe czytać o nim i już nie mogę się doczekać kolejnych stronic, czeka na mnie jeszcze połowa książki. Jeśli choć część rzeczy, którą tu przeczytaliście Was zafascynowała to polecam na pewno też Wam się spodoba.
Bardzo ciekawy post:)
OdpowiedzUsuńsuper! :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
♡✿ Twins Life. [KLIK] ✿♡
Mam tę książkę. Niestety jej zakończenie - zapis wydarzeń prawdziwych i niedawnych - jest dla wrażliwego czytelnika mocne i przerażające niczym część arcydzieł mistrza Beksińskiego. Bardzo fajny wpis na blogu, dobrze dobrane ilustracje. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSo amazed by this kind of art. Its weird and kinda disturbing (from my point of view). I love art, its my life!
OdpowiedzUsuńWhat about follow4follow? Would be sooo happy if we would stay in touch!
xoxo Colli // tobeyoutiful
Genialny post. Znam tego artystę, ponieważ Sanok jest miejscowością niedaleko mojej. :)
OdpowiedzUsuńJego obrazy zawsze budzą we mnie mocne uczucia, nie ma chyba takiej pracy, obok której przeszłabym obojętnie. :)
Racja, chyba każdy zna Beksińskiego, zresztą całkiem niedawno było głośno o jego kolekcji. Biografie to mój ulubiony rodzaj literatury, dlatego ta książka zajmuje miejsce w kolejce "do przeczytania". Co do jego dzieł, mają niesamowity, niespokojny klimat. Gdy na nie patrzę, czuję coś ciężkiego na duszy, robią wrażenie. Myślę, że idealnie spełniają swoją funkcję. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńFakt, jego obrazy poruszają i to bardzo.
OdpowiedzUsuńTo zadziwiające, jakie poglądy na świat może mieć artysta, malujący takie obrazy. Są wyjątkowo piękne i mroczne (jak na mój gust). Każdy artysta ma swoją wizję w jaką przedstawia świat na płótnie. Cenionym przeze mnie artystą jest Dariusz Młynarczyk. Oglądałam też galerię Agnieszki Myszkowskiej.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Beksińskiego - pierwszy raz jego obraz zobaczyłam jako dziecko i pomijając fakt, że do tej pory śni mi się po nocach jako koszmar, po prostu zaraziłam się jego sztuką. Mam w domu jeden album, opisany niestety po niemiecku (tia, uczę się francuskiego...) więc właściwie mało o nim wiem. Jak tylko będę w Sanoku, pędzę na wystawę i nic mnie nie zatrzyma!
OdpowiedzUsuńA w ogóle, to Bydgoski Dworzec Główny, budowany obecnie i rozgrzebany, o 6 rano w świetle nielicznych lamp wygląda własnie jak z obrazu Beksińskiego. Zachwyca mnie codziennie!
Bardzo intrygują mnie jego obrazy. Kiedyś widziałam jego książkę i zastanawiałam się nad jej kupnem ale jednak zrezygnowałam bo nie mam czasu na czytanie jej
OdpowiedzUsuńZnam tego artystę i mam nadzieję, że uda mi się kiedyś wybrać na jego wystawę, bo prace ma niesamowite i przerażające zarazem :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs, w którym można wygrać bon o wartości 120zl!!!
http://mademoisellejuliet.blogspot.com/
Widać, że człowiek miał wiele dziwactw, ale przecież każdy jakieś ma :D Jego obrazy oczywiście są mi znajome. Wydają mi się jednocześnie przerażające i piękne. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńindywidualnyobserwator.blogspot.com
Jak mogłam o nim nie słyszeć! Postać godna uwagi, dzięki za zapoznanie :)
OdpowiedzUsuńjuoart.blogspot.com
książka jest fantastyczna, jedna z najlepszych jakie przeczytałam w ubiegłym roku :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię obrazy Beksińskiego. Pierwszy raz słyszę o tej książce i możliwe, że zabiorę się za nią w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!