Kto z Was zna Boznańską? Myślicie "kurcze, kto to jest?" Popatrzcie na ten obraz, prawdopodobnie go kojarzycie bardzo dobrze ;)
![]() |
/Dziewczynka z chryzantemami, Olga Boznańska/ |
A teraz sprawdzian numer dwa dla tych co znają powyższy obraz. Czy wiedzieliście, że istnieje też inne przedstawienie tej niezwykłej dziewczynki? Jest mało znane, bo na co dzień znajduje się w kolekcji prywatnej. Szczerze? Sama nie wiedziałam o jego istnieniu, dopóki nie zobaczyłam go na wystawie. Duże zaskoczenie, obraz nieznany szerszemu gronu, ale równie piękny.
![]() |
A teraz słów parę o samej malarce i
wystawie. Dla tych co nie znają Olga Boznańska to najbardziej znana i
doceniana malarka okresu Młodej Polski. Urodzona w 1865, zmarła w 1940.
Jej twórczość została doceniona już za życia, artystka zdobywała wiele
nagród za swoje dzieła. Malowała głównie portrety i trzeba przyznać, że
ten rodzaj malarstwa opanowała do perfekcji. Martwe natury znajdujące
się na wystawie niespecjalnie mnie zachwyciły. Malarka sama zresztą
twierdziła, że : "żywy człowiek jest ciekawszy niż kombinowane książki i karafki".
Zwiedzanie
rozpoczyna się od portretów bliskich Olgi Boznańskiej, a
kończy w sali z martwymi naturami. Sal jest w sumie 7, a główną ideą
wystawy jest zestawienie dzieł Polki z dziełami tzw. "porównawczymi",
czyli dziełami artystów z jej czasów. Wśród tych obrazów można znaleźć
dzieła m.in Jamesa Whistlera, który miał bardzo duży wpływ na dzieła
Boznańskiej czy Diego Velázqueza.
Założeniem kuratorów było to, aby pokazać, że malarstwo naszej rodaczki
wcale nie odbiega od tego co prezentowane było przez innych znanych
artystów. Inną kwestią jest też ukazanie bezpośrednich inspiracji dla
obrazów Boznańskiej. Udało mi się obejrzeć wykład o Boznańskiej i tam
został pokazany bardzo dobry przykład.![]() |
/obraz z lewej autorstwa Jamesa Whistlera, obraz z prawej autorstwa Olgi Boznańskiej/ |
Niby poza dziewczynki inna, ale nastrój i sposób malowania obrazu został utrzymany taki sam. Wystarczy popatrzeć na sukienkę. Boznańska sprytnie zamienia czarną wstążkę we włosach na czarną parasolkę. Kwiaty co prawda w innym miejscu, ale rodzaj taki sam. Na pozór można przejść obojętnie obok takich smaczków, ale kiedy przyjrzymy się dokładnie to widać inspiracje. Boznańska w ogóle jest dla mnie mistrzem w "jak nie zrysować, ale się zainspirować". Inteligentne podmienianie przedmiotów, zmiana pozy, ale zatrzymanie "tego czegoś" w obrazie to niewątpliwie jej atuty.
Podsumowując, jeśli planujecie się wybrać do Warszawy w niedługim czasie to bardzo polecam wszystkim wystawę, warto zobaczyć. Bilet ulgowy kosztuje 15zł, ale można też na nim wejść na wszystkie wystawy stałe w Muzeum Narodowym. Tym samym jeśli ktoś zatęsknił można obejrzeć obrazy Gierymskiego ;).
A może ktoś już był, może w Krakowie? Jak wrażenia?
A może ktoś już był, może w Krakowie? Jak wrażenia?